sobota, 17 maja 2014

Uprzejmość (marketingowa)

Tym razem, dla odmiany, napiszę o czymś pozytywnym. O uprzejmości niektórych zleceniodawców, którzy po wybraniu osoby lub firmy do wykonania zlecenia - dziękuje wszystkim uczestnikom "aukcji". To miłe.

Choć obstawiam, że bardziej chodziło o to, aby podesłać po prostu wszystkim ludziom linka do swojej strony internetowej. A skoro Pan był dla nas miły i podziękował nam za chęć współpracy z nim, to dlaczego mielibyśmy nie być tacy mili i nie wejść na jego stronę? A przy okazji może coś kupić...

Tak działa uprzejmość marketingowa. Bądź uprzejmy dla ludzi, tak zdobędziesz ich sympatię. A kiedy już ktoś dobrze o Tobie myśli, choć w niewielkim stopniu, to jesteś o krok od tego, aby coś im skutecznie zaoferować.

Kurde, może sam zacznę tak robić? Nawet zaczynam się zastanawiać nad tym, czy taki człowiek rzeczywiście kogokolwiek wyłonił, czy po prostu "rzucił" na Oferia.pl zlecenie, tylko po to by na końcu rozesłać SPAM do uczestników "aukcji", w ten sposób "legalnie" docierając do szerszej rzeszy potencjalnych klientów, tym bardziej, że oni będą do nas bardziej przychylnie nastawieni, niż inni tradycyjnie zaspamowani ludzie, bo przecież w końcu: "kurde, ja brałem udział w tym, ten gościu mi odpisał, ale fajnie!!!".

Ja nie dałem się na tę sztuczkę nabrać. Aczkolwiek na stronę wszedłem. Tylko i wyłącznie z ciekawości, żeby zobaczyć "co on tam ma". Można więc powiedzieć, że połowiczny sukces facet osiągnął, choć de facto nic nie kupiłem i kupić nie zamierzam. A drugim jego sukcesem jest to, że teraz właśnie o nim piszę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz